40-letnia Brytyjka Angie Baker wiele wycierpiała, żeby doczekać się dziecka. Zanim udało jej się urodzić córkę Raiyę, straciła 18 dzieci. Wszystkie roniła w początkowej fazie ciąży.
Baker, mieszkanka East Sussex, powiedziała „Daily Mail”, że po raz pierwszy zaszła w ciążę w wieku 20 lat. Mimo młodego wieku kobieta bardzo chciała zostać mamą. Niestety, nie udało się. Straciła to dziecko, podobnie jak pozostałe. W ciągu 13 lat starań kobieta poroniła 18 razy.
"Pracowałam w tym czasie w przedszkolu, bardzo ciężko znosiłam obecność dzieci. Tak bardzo sama chciałam być mamą. Ciągle próbowałam. Nie miałam problemu, żeby zajść w ciążę. Problemem było jej utrzymanie” – mówiła. „To było bardzo trudne, wokół znajomym rodziły się dzieci, a u nas same poronienia. Zaczęliśmy nawet rozważać adopcję. I ciągle walczyliśmy o nasze biologiczne dziecko. Nie wiem, skąd miałam na to wszystko siłę. Po prostu byłam bardzo zdesperowana”.
Kobieta konsultowała swój przypadek z wieloma lekarzami. W końcu udało znaleźć się przyczynę poronień. Okazało się, że ma bardzo dużo tzw. komórek NK (ang. Natural Killer – naturalni zabójcy), które są na tyle agresywne, że gdy tylko Baker zachodziła w ciążę, niszczyły rozwijające się dziecko jako ciało obce.
Baker przeszła specjalistyczny zabieg, po którym kolejny raz zaszła w ciążę: „Bardzo się bałam, że znów się nie uda. W zasadzie nic nie robiłam, żeby nie stracić tego dziecka. Nie kupowałam żadnych ubranek, bo obawiałam się znów najgorszego”.
Tym razem jednak wszystko poszło pomyślnie i na świat przyszła córka Angie Backer, Raiya. "To mój cud. Wszystkim kobietom, które walczą o dziecko, chciałabym dziś powiedzieć: Nie poddawajcie się”.