Wciąż trwają poszukiwania 5-letniego Dawidka. Na zorganizowanej dziś konferencji prasowej policji podano dotychczasowe ustalenia i zdementowano część ostatnich doniesień medialnych.
Kom. Sylwester Marczak zaprzeczył, jakoby policja przerwała poszukiwania, dodając, że akcja policji będzie trwała do czasu, aż chłopiec zostanie odnaleziony. – Nie ma takiej możliwości, by działania były w jakikolwiek sposób przerwane – zaznaczył kom. Marczak.
Policja poinformowała także, że nie ma jeszcze wyników ekspertyz, dlatego nie można potwierdzić części doniesień, które pojawiły się ostatnio w mediach. Prokuratura zaprzeczyła natomiast, że znaleziono ślady biologiczne Dawidka w samochodzie ojca i na jego ubraniu.
„Sporo informacji nie jest potwierdzonych, powoływanie się na źródła jest dużym nieporozumieniem. Wyniki badań, jeśli chodzi o odzież ojca, nie zostały jeszcze rozpoczęte”
– informuje Komenda Stołeczna Policji.
Kom. Marczak powiedział także, że obecnie w poszukiwania Dawidka jest zaangażowanych ok. stu policjantów.
Poszukiwania Dawidka
Policja ustaliła harmonogram wydarzeń. Najpierw ok. 17 Paweł Ż. wyjechał wraz synem z Grodziska Mazowieckiego i skierował się w stronę Warszawy. Gdy już tam dotarł, wysłał do żony SMS-a, że „nigdy więcej nie zobaczy syna” i zawrócił do Grodziska. Samochód ok. 20 zaparkował blisko torów w Grodzisku, a ok. 20.52 mężczyzna rzucił się pod pociąg.