Dyskryminacja ze względu na płeć. Z tego powodu dr Katarzyna Jachimowicz przegrała proces w Norwegii w sprawie klauzuli sumienia, jaki wytoczyła po zwolnieniu z pracy.
Dr Jachimowicz z góry uprzedziła swojego pracodawcę, że nie będzie kierowała pacjentek na aborcję, ani zakładała im wczesnoporonnych wkładek wewnątrzmacicznych. A takie działania leżą w gestii lekarza rodzinnego. Po zmianie prawa w Norwegii okazało się, że lekarzy tej specjalności klauzula sumienia nie obejmuje. I kobieta została zwolniona z pracy. Odwołała się do sądu.
Zgodnie z orzeczeniem sądu, kobiecie nie można odmówić wkładki wewnątrzmacicznej, bo to… dyskryminacja ze względu na płeć. Skoro z tego powodu (założenie wkładki wewnątrzmacicznej) do innego lekarza nie są odsyłani mężczyźni, to i także kobiety nie mogą być w taki sposób traktowane.
A oto fragment uzasadnienia wyroku, który zamieścił portal gosc.pl: „Fakt, że kobieta, która prosi o założenie jej wkładki domacicznej jest z powodu sprzeciwu sumienia kierowana do lekarza innego niż jej lekarz rodzinny, stanowi według sądu formę dyskryminacji ze względu na płeć. Według sądu, wystarczy zauważyć, że z ludzkiej natury (fizycznej) wynika, iż mężczyźni nie spotkają się z sytuacją, że będą musieli iść do innego lekarza niż ich lekarz rodzinny z powodu sprzeciwu sumienia lekarza co do tej formy medycznego działania zapobiegającego reprodukcji”.
Tylko w jaki sposób mężczyźnie tę wkładkę założyć, sąd niestety nie powiedział. Okazałoby się jeszcze, że i w tym przypadku dopatrzyłby się dyskryminacji ze względu na płeć. Bo skoro kobiety mogą, to dlaczego nie mogą i panowie?
