Te doniesienia szokują. Adam Z., którego prokuratura oskarża o zamordowanie Ewy Tylman podawał się za homoseksualistę. Jednak kobieta miała uciekać przed nim, bo obawiała się jego „pobudzenia homoseksualnego”.
28-letnia Ewa Tylman miała przestraszyć się pobudzenia seksualnego 25-letniego Adama Z. i dlatego zaczęła przed nim uciekać. Takie są ustalenia prokuratury, do których dotarła poznańska „Gazeta Wyborcza”.
Jak wynika z treści aktu oskarżenia, Tylman i podejrzany o jej zabójstwo Adam Z. spędzali ze sobą wieczór w poznańskich klubach, pili alkohol, obejmowali się, robili sobie zdjęcia.
Później razem opuścili lokal. I choć, wedle prokuratury, Adam Z. jest homoseksualistą, kobietę miało zaniepokoić jego zachowaniem wobec niej. Doszło do sprzeczki. Tylman uciekała przed mężczyzną, zaczęli się szarpać. Kobieta spadła ze skarpy, a Adam Z. miał zaciągnąć ją do rzeki i utopić. Wcześniej zażywał amfetaminę.