Ośrodek Wahid Institute podniósł alarm w sprawie nieposzanowania wolności. Dotyczy to zarówno religii, jak i przynależności etnicznej. Dane te dotyczą szczególnie…
Założyciel Wahid Institute, A. Wahid, jest byłym prezydentem Indonezji i muzułmaninem. Monitoruje na bieżąco sytuację w kraju. Wg danych Instytutu w przeciągu 2016 roku doszło do 500 aktów agresji z powodów etnicznych i religijnych. Stanowi to wzrost o 7% względem poprzedniego okresu.
Sytuację potwierdzają pracujący tam katoliccy księża. „Wirus nietolerancji zaszczepiają wśród Indonezyjczyków politycy i skrajni przywódcy religijni, którzy głoszą wyższość wyznawców jednej religii nad pozostałą częścią społeczeństwa” – podkreśla ks. Paulus Rusbani Setyawan, pracujący na Zachodniej Jawie, gdzie 97 proc. mieszkańców stanowią muzułmanie.
„Jak na razie na naszym terenie żyje się w spokoju. Na pewno jednak są obawy, i to duże. Rząd podjął, jak się na razie wydaje, skuteczne środki prewencyjne – mówi Radiu Watykańskiemu o. Abis. – Istnieje grupa «Front obrony islamu», która chciałaby, żeby wszyscy mieszkańcy przestrzegali prawa szariatu, a już na pewno wszyscy ci, którzy pełnią jakieś funkcje publiczne, jak np. gubernator Dżakarty, który jest pochodzącym z Chin protestantem. Ta grupa finansowana jest przez siły, które próbują przy tym ugrać własne interesy polityczne. Wydaje mi się jednak, że wciąż większość przywódców islamskich w Indonezji jest dość umiarkowana i nie popiera radykalizmu. Zdają sobie bowiem sprawę, że radykalizm obraca się przeciwko samemu islamowi” – zgadza się pracujący w Dżakarcie o. Fernando Abis.