Na początku 2017 roku niemiecki kontrwywiad wojskowy (MAD) rozpracowywał 275 przypadków żołnierzy, podejrzewanych o reprezentowanie postaw skrajnie prawicowych, neohitlerowskich i rasistowskich. W zaledwie kilka miesięcy MAD otworzył 286 nowych spraw. Na chwilę obecną niemiecki kontrwywiad wojskowy prowadzi śledztwo wobec 391 żołnierzy Bundeswehry!
Liczbę rozpracowywanych żołnierzy ujawniło federalne ministerstwo obrony w odpowiedzi na interpelację rzeczniczki partii Lewica ds. polityki wewnętrznej – Ulli Jelpke.
Jelpke wytknęła Bundeswehrze, że niedostatecznie walczy z prawicowym ekstremizmem w swoich szeregach. Jej zdaniem "wobec neohitlerowców i tzw. Obywateli Rzeszy nie może być żadnej litości i powinni oni zostać natychmiast usunięci z wojska".
Jelpke stwierdziła, że neohitlerowcy i rasiści są, "tykającą bombą zegarową" i przypomniała historię porucznika Franco A.
Porucznik Franco A. miał zamiar przygotować zamach terrorystyczny na czołowych polityków niemieckich. Przez wiele miesięcy prowadził podwójne życie, złożył podanie o azyl jako "syryjski uchodźca" i przygotowywał się do przeprowadzenia zamachu. Chciał żeby podejrzenie padło na imigrantów.
Widać więc jak na dłoni, że niemieckie rozliczenie z nazizmem było całkowitą fikcją. Dzisiaj nazizm podnosi w Niemczech swój obrzydliwy łeb. Polska powinna koniecznie walczyć o uzyskanie reparacji wojennych od Niemiec, żeby mieć pieniądze na rozwój gospodarczy i na poważny rozwój i dozbrojenie naszej armii. Niemcom nie można ufać.