Nie i nie może być usprawiedliwienia dla tego, co stało się w Londynie. Nie ma to nic wspólnego z obroną cywilizacji chrześcijańskiej, a jest co najwyżej smutnym dowodem starcie dwóch nihilizmów: zachodniego i islamistycznego.
Chrześcijanin nie atakuje niewinnych, nie postuluje odpowiedzialności zbiorowej. To może robić człowiek Zachodu, dla którego chrześcijaństwo i Ewangelia przestało mieć już znaczenia. A doskonale pokazuje to dzisiejsza Ewangelia.
„Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko i ząb za ząb!" A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie” (Mt 5,38-42) – mówi Jezus.
To jest postawa chrześcijańska, tam gdzie zaczyna się nienawiść, tak kończy się obrona rzeczywiście chrześcijańskiej cywilizacji. Nie, nie oznacza to, że nie wolno się bronić, ślepe uderzanie w bezbronnych to jednak nie jest obrona, a sprowadzenie obrony własnej cywilizacji do jeszcze jednego nihilizmu. Na to zgody być nie może.
Warto też dzisiaj, tak jak w przypadku poprzednich zamachów, modlić się za ofiary i ich bliskich.
Tomasz P. Terlikowski