Nie ma służby Bogu, tam gdzie jest służba…
Integralność w wierze – to jest to, czego w dzisiejszej Ewangelii wymaga od nas Jezus. Mamy kierować się tymi samymi zasadami w życiu codziennym i religijnym, w pracy i w domu, w niedzielę i w dni powszednie, bo jeśli jesteśmy nieuczciwi w drobnej rzeczy, to i w wielkiej będziemy nieuczciwi, a jeśli w drobnych będziemy wierni, to i w wielkich tacy będziemy (swoją drogą sługa Boży Wenanty Katarzyniec był głosicielem takiej właśnie świętości, heroizmu w rzeczach drobnych).
Ale ta integralność nie dotyczy tylko czynów, ale i sfery serca. Bóg je zna i wie, że „co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych”. Dlaczego? Bo za często służymy nie Bogu, ale mamonie (pieniądzom, dobrej opinii, samozadowoleniu) i to ona kieruje naszymi czynami, ona zajmuje nasze serce. Wyrzucenie jej to początek pójścia za Chrystusem, ale raz wyrzuconą trzeba ją wyrzucać wciąż na nowo, tak by pozostało w naszym sercu miejsce tylko dla Boga, który sam wystarcza.
Tomasz P. Terlikowski