Większość ludzi na świecie wierzy, że wydarzenia nadnaturalne są realnymi wydarzeniami, mimo że nie występują one regularnie i nie można ich przewidzieć. Współczesna nauka usiłuje znaleźć wyjaśnienia dla wszystkich zdarzeń na podstawie naturalnych przyczyn i skutków. Negowanie cudów, które realnie się zdarzają, tylko dlatego, że nie są powtarzalne i naturalne, jest poważnym błędem dzisiejszych naukowców.
NAUKA ŚWIADCZY O BOGU
Jeśli przypomnimy sobie, jak przebiegał rozwój nauki na Zachodzie, bez trudu zauważymy, że aż do XIX wieku absolutna większość naukowców wyznawała chrześcijaństwo. Kartezjusz, Kopernik, Kepler, Newton, Pascal czy Leibniz – to są nazwiska osób, bez których dzisiejszy postęp nauki byłby niemożliwy.
Ci wielcy naukowcy otwarcie uznawali nadprzyrodzone działanie Boga w obserwowanym świecie. Na przykład Kepler, po opublikowaniu swojej pracy o ruchu planet, powiedział:
„Widzimy, jak Bóg, podobnie do ludzkich architektów, zaplanował budowę świata według porządku i zasad i wszystko dokładnie zmierzył”.
Również Newton twierdził, że układy planetarne w kosmosie „mogą funkcjonować tylko dzięki myśli i panowaniu inteligentnej i wszechmocnej Osoby” – Boga.
Świadczą o tym także współcześni naukowcy. Na przykład Arno Penzias, laureat Nagrody Nobla, stwierdził:
„Najlepsze dane, jakie posiadamy, dokładnie odpowiadają temu, co przewidziałbym, mając do dyspozycji wyłącznie Pięcioksiąg Mojżeszowy, psalmy i całą Biblię”.
Po prostu widać gołym okiem, że wszechświat nie powstał sam, tylko został stworzony w sposób nadnaturalny – i nawet najwięksi naukowcy zwracają na to uwagę.
Niestety, w kulturze Zachodu nauka została pożeniona z naturalizmem. W mediach, odczytach publicznych, wypowiedziach polityków i nawet w publikacjach naukowych bez przerwy się podkreśla, że naukowe jest tylko to, co jest naturalistyczne.
Tymczasem wielu ludzi doznaje cudów lub jest ich świadkiem i te nadnaturalne wydarzenia są dla nich tak samo realne jak materialna rzeczywistość opisywana przez naturalistyczną naukę, która neguje samą możliwość wystąpienia cudu. Stąd pojawia się wrażenie, że nauka i wiara sobie nawzajem zaprzeczają.
WIARA W MATERIALIZM
Weźmy na przykład cud rozmnożenia chleba. Wspominają o nim wszyscy czterej ewangeliści, zaznaczając, że Jezus miał do dyspozycji pięć chlebów i dwie ryby. Jego uczniowie zaobserwowali realne wydarzenie nakarmienia ponad pięciu tysięcy ludzi i zebrania 12 pełnych koszów resztek.
Początkowa i końcowa ilość jedzenia jest określona ze stuprocentową pewnością i poświadczona przez dwóch świadków – ewangelistów Mateusza i Jana. Niewątpliwie to właśnie apostołowie rozdawali ludziom jedzenie, które zostało rozmnożone.
W sposób oczywisty prawa zachowania masy i energii mówią, że takie wydarzenie jest niemożliwe. Jeśli nauka ogranicza się wyłącznie do naturalizmu, jest zmuszona negować ten fakt, zaobserwowany przez wielu ludzi, którzy realnie się najedli i zliczyli kosze z resztkami.
Uczciwość intelektualna wymaga uznania dokonanego i poświadczonego faktu. Dlatego uczciwi naukowcy przywiązani do materializmu usiłują rozwiązać ten konflikt, mówiąc:
„pewnie kiedyś znajdziemy naturalistyczne wyjaśnienie”.
W rzeczywistości takie twierdzenie jest wyznaniem wiary w materializm.
Często ta wiara w materializm prowadzi do absurdów i nienaukowego podejścia do wyników badań naukowych. Mówi o tym Richard Lewontin, światowej sławy genetyk z Harvardu, zajmujący się biologią ewolucyjną:
„Kluczem do zrozumienia prawdziwej walki nauki z tym, co nadnaturalne, jest nasza wola przyjmowania twierdzeń naukowych niezgodnych ze zdrowym rozsądkiem.
Stajemy po stronie nauki pomimo oczywistego absurdu w jej konstrukcji, pomimo jej niezdolności spełnienia poczynionych przesadnie obietnic dotyczących zdrowia i życia, pomimo tolerancji środowisk naukowych dla historyjek »jak by było, gdyby było« bez pokrycia, czynimy to dlatego, że jesteśmy oddani materializmowi. […]
Odwołanie się do wszechmocnego bóstwa oznaczałoby, że w każdym momencie prawa natury mogą być złamane i mogą się wydarzyć Cuda”.
Jak widać, cuda nie są uznawane tylko dlatego, że niektórzy nie uznają cudów, i prof. Lewontin uczciwie to przyznał.
sks/milujciesie.org.pl