W niedzielę 9 czerwca doszło do groźnego ataku pseudokibiców w autobusie krakowskich linii. Napastnicy byli agresywni, a jeden z nich miał ze sobą maczetę.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 19.00 w pobliżu ul. Igołomskiej. Czworo nastolatków (3 chłopaków i jedna dziewczyna) przyszło n przystanek autobusowy w okolicach Przylasku Rusieckiego. Tam dostrzegły ich nieznajome dziewczyny, które zaczęły rzucać w ich stronę obelgi.
Powodem tej agresji była koszulka z nazwą klubu piłkarskiego, którą miał na sobie jeden z chłopaków. Chwilę potem nadjechał autobus. W trakcie jazdy napastliwe dziewczyny zadzwoniły do znajomych sympatyków Wisły Kraków.
Czytaj także: TRZECI AGRESOR. We wrześniu 1939 r. na POLSKĘ napadło jeszcze JEDNO PAŃSTWO
Pseudokibice czekali już na kolejnym przystanku przy ul. Igołomskiej. Kierowca autobusu zdecydował się ie otwierać drzwi pojazdu. Zauważył bowiem, że agresywni mężczyźni mają ze sobą niebezpieczne narzędzia – maczetę i przedmiot przypominający broń.
Jeden z pseudokibiców stanął przed autobusem, uniemożliwiając jego odjazd. Pozostali, razem z będącymi wewnątrz dziewczynami, forsowali drzwi pojazdu. Mężczyźni siłą wtargnęli do środka i z marszu zaatakowali kibica przeciwnej drużyny. Jak się potem okazało, agresorami byli 16-latek oraz 21-latek i jego 45-letni ojciec.
16-latek rozpylił gaz pieprzowy. Najstarszy z agresorów okładał nastolatków pięściami, a jego syn próbował trafić maczetą chłopaka w „nieprawidłowej” koszulce. Wkrótce na miejsce przyjechały służby ratunkowe wezwane przez kierowcę pojazdu.
Przed przyjeździe pogotowia napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia. Zaatakowany przez nich chłopak potrzebował pilnej pomocy z powodu ran zadanych mu maczetą.
Popołudniu 13 czerwca doszło do zatrzymania sprawców. Policja wysłała do akcji antyterrorystów, którzy przeprowadzili akcję w mieszkaniach agresorów. W ręce funkcjonariuszy wpadło 13 osób związanych z niebezpiecznym zdarzeniem. Wczoraj jeden z agresorów sam zgłosił się na policję.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Napastnikowi z maczetą przedstawiono zarzut uszkodzenia ciała, pozostałym sześciu – udziału w pobiciu. Pięć osób pozostanie w areszcie do czasu ustalenia ich udziału w zdarzeniu.
Policjanci zabezpieczyli maczetę, którą 21-latek ukrył w krzakach nieopodal bloku mieszkalnego oraz broń gazową i przedmioty z emblematami kibicowskimi.