Nathalie Haddadi została oskarżona o "finansowanie terroryzmu". Wysyłała pieniądze synowi, kiedy działał w strukturze Państwa Islamskiego. Teraz trafi do więzienia.
Kobieta została skazana na dwa lata więzienia, jednak jej adwokat już złożył odwołanie. Uznał, że wyrok paryskiego sądu jest "niesprawiedliwy i bezzasadny". Haddadi przesyłała synowi pieniądze, gdy ten walczył (a później zginął) w bojówkach Daesh.
Sąd uznał, że kobieta nie musi być natychmiast aresztowana, jednak ustalił, że skazana była świadoma swoich czynów. W 2016 roku Belabbas Boungi poprosił matkę o przelew pieniędzy, gdyż został napadnięty w Kuala Lumpur. Wtedy właśnie wysłano mu przeszło 2.000€. W czasie, gdy przebywał w więzieniu w Strasburgu 2015 roku miał się zradykalizować, a matka próbowała wyrwać go ze środowiska.
W tym samym roku Haddadi otrzymała telefon, w którym usłyszała, że jej syn nie żyje, "umarł jako męczennik" – miała usłyszeć. Kobieta odpiera jednak zarzuty twierdząc, że nie wiedziała, że przyłączył się do Państwa Islamskiego.
