Postawiono zarzuty członkom "gangu czyścicieli". Grupa neonazistów z Moskwy postanowiła "oczyścić" stolicę Rosji z bezdomnych i alkoholików. Według śledczych, gang zamordował przynajmniej 15 osób.
Grupa zaczęła mordować latem 2014 roku. W poszczególnych dzielnicach Moskwy zaczęto odnajdywać zwłoki. Ofiarami okazywały się przeważnie bezdomni i osoby, które były pod wpływem alkoholu. Policja szybko ustaliła, że istnieje motyw łączący te zabójstwa.
W lutym 2015 roku aresztowano mężczyznę i kobietę. W czasie przesłuchania przyznali, że chcieli "ratować miasto przed wszystkimi śmieciami, włóczęgami i pijakami". Nazywali się "czyścicielami".
Liderem gangu był 20-letni Paweł Wojtow. Policja ustaliła, że to właśnie on pałał żądzą "oczyszczania" miasta z bezdomnych. W tym cel wchodził na fora dla neonazistów i składał im propozycję "wyjścia na polowanie".
Grupa morderców atakowała bezdomnych na stacjach metrach, na przystankach autobusowych i w parkach. Jedna z ofiar została ugodzona nożem aż 171 razy. Później członkowie grupy zaczęli nosić ze sobą także młotki i tłukli ludziom czaszki.
Wojtow przyznał się m.in. do odcięcia głowy Białorusince, którą uznał za bezdomną, a która w rzeczywistości przyjechała do Moskwy zarobić na remont mieszkania.
Moskiewski Sąd orzekł, że członkowie gangu są winni dokonania 15 mordów w ciągu 7 miesięcy. Szef grupy Paweł Wojtow został skazany na dożywocie. Podczas wrzeszczał, że "dano mu za dużo". Liczyłem na wyrok w zawieszeniu – mówił. Pozostałe cztery osoby dostały kary od 9 do 16 lat więzienia.