Rupesh Kumar z Hanumanganj w Indiach ma 21 lat. Cierpi na genetyczną chorobę, w wyniku której jego ciało starzeje się osiemdziesiąt razy szybciej niż zwykle. Schorzenie to dotyka jedną na 8 milionów osób. Zdesperowani rodzice szukają ratunku dla syna.
Kumar początków choroby doświadczył jako młody chłopak: „Wszystko zaczęło się od częstych bólów głowy i bólów żołądka. Byliśmy z nim u wielu lekarzy, ale żaden nie potrafił nam pomóc. Przepisywali jedynie środki przeciwbólowe i odsyłali nas do domu” – opowiada ojciec chorego chłopaka 45-letni rolnik Ramapati Kumar.
Z czasem jego rodzice zauważyli zmiany w wyglądzie: "Z biegiem czasu głowa mojego syna zrobiła się dziwna, on zaczął tracić wagę”. Obecnie wygląda jak więzień obozu koncentracyjnego, jest tak wychudzony.
Pięć lat temu do wioski przybyły osoby, które zaoferowały pomoc rodzicom chłopaka. Niestety, nie taką, jakiej oczekiwali: "Myślałem, że są dobrymi ludźmi, którzy chcą pomóc w leczeniu mojego syna. Byłem w szoku, gdy powiedzieli, że chcą kupić mojego syna i pokazywać go w cyrku. Oferowali nam pieniądze. Grzecznie powiedziałem, żeby sobie poszli. Nie sprzedałbym mojego syna za żadne pieniądze” – mówi ojciec Rupesha.
Dr Yugantar Pandey tłumaczy, że chłopak cierpi na zespół progerii Hutchinsona-Gilforda, rzadki genetycznie uwarunkowany zespół charakteryzujący się przyspieszonym procesem starzenia. „Na to schorzenie lekarstwa jeszcze nie ma”.
Zdesperowani rodzice Rupesha napisali list do premiera Indii, w którym poprosili go o pomoc. Ciągle czekają na odpowiedź. Jednocześnie miejscowa organizacja non-profit zobowiązała się do zapewnienia mu niezbędnej pomocy medycznej.