„Jestem za wypowiedzeniem przez Polskę konwencji antyprzemocowej” – mówi minister pracy Elżbieta Rafalska. Ministerstwo Sprawiedliwości „rozpoczęło dyskusję na temat konwencji" – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Konwencja została ratyfikowana przez rząd Ewy Kopacz, a w lutym 2015 roku ustawę ratyfikacyjną przyjął parlament. Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykowali takie działania. Beata Szydło określiła konwencję mianem „mistyfikacji”. Negatywnie o dokumencie wypowiadał się także, jeszcze jako kandydat na prezydenta, Andrzej Duda. Jego zdaniem, wprowadza on „pojęcia niedookreślone” takie jak „gender”, czyli płeć społeczno-kulturowa, czy „stereotypowe role kobiet i mężczyzn wynikające z tradycji i kultury, które zgodnie z przepisami tej konwencji należy wykorzeniać”.
Stanowisko Rafalskiej to pierwszy w rządzie tak mocny głos w tej sprawie. Nad wypowiedzeniem konwencji trwają prace w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wioletta Olszewska z biura komunikacji społecznej resortu odpowiedziała „Wyborczej”, że podsekretarz stanu Łukasz Piebiak „zainicjował dyskusję na temat konwencji”. „Podjęcie dyskusji nie determinuje podejmowania konkretnych czynności, a jest jedynie podstawą do zgromadzenia stanowisk poszczególnych resortów” – informuje Olszewska.
Resort pracy jest „za”. Minister Rafalska mówi „Gazecie Wyborczej”, że opowiada się za wypowiedzeniem konwencji.
– Byliśmy jej od początku przeciwni. Szereg wyrażonych w niej poglądów i rozwiązań kłóciło się z naszymi poglądami, np. zapisy związane z kulturowym widzeniem płci. Dla mnie płeć jest kategorią biologiczną, a nie kulturową – podkreśla Rafalska. Jednocześnie pani minister dodaje, że przygotowuje nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Ma być gotowa w styczniu: – Chcemy, żeby ustawa nie odnosiła się wyłącznie do przemocy w rodzinie – bo to stygmatyzuje – ale szerzej, do przemocy domowej.