Rozpędzony samochód nie zdążył wyhamować i uderzył w dwa pojazdy przed nim. Siła uderzenia wzbiła je w powietrze.
Zdarzenie miało miejsce 14 lipca na trasie S8 między Radzyminem a Wyszkowem na Mazowszu. Rozpędzony peugeot nie zdążył wyhamować, uderzył w fiata i toyotę. W rezultacie przez siłę uderzenia auto wyleciało w powietrze i, fikołkując, przeleciało nad innymi samochodami.
Kierowcy niczym w grze komputerowej musieli manewrować, by nie zderzyć się z lecącym autem. W wypadku nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Ponadto kierowca latającego auta wyszedł z pojazdu, jakby nic się nie stało. Choć nie można tego powiedzieć w kontekście jego peugeota.