U Jacqueline Rodriguez jeszcze przed porodem lekarze zdiagnozowali rzadką chorobę objawiającą się guzami na twarzy. Matce sugerowali aborcję. Kiedy ta się nie zgodziła, zapowiedzieli, że jej córka przeżyje najwyżej rok. Dziś ma 16 lat i zadziwia wszystkich wokół.
Gdyby matka posłuchała lekarzy, Jacqueline nie żyłaby. Lekarze bowiem sugerowali Evelyn Rodriguez aborcję. Tłumaczyli, że jej córka będzie miała niską jakość życia. Prawdopodobnie i tak umrze niedługo po porodzie. Evelyn odmówiła. Dostrzegła wartość życia dziecka. Nie miało dla niej znaczenia, jak długo będzie ono żyło i z jakimi niepełnosprawnościami się urodzi.
Jacqueline urodziła się z malformacjami limfatycznymi. Chore tkanki utworzyły na jej policzkach, języku i klatce piersiowej guzy, które uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie. Dziewczynka porozumiewa się za pomocą iPada i karmiona jest przez specjalną sondę. Mimo niepełnosprawności i ograniczeń żyje jak normalna nastolatka. Nie tylko bierze regularne lekcje gry na gitarze, ale jest także zapaloną tenisistką, która marzy o studiach pielęgniarskich na Uniwersytecie Stanforda.
Jacqueline ma nadzieję, że pewnego dnia zostanie pielęgniarką. Chce w przyszłości pomagać takim dzieciom jak ona, które znaczną część swojego życia spędzają w szpitalach.
Życie z niepełnosprawnością nie było łatwe. Jacqueline wspomina, że ludzie patrzyli na nią z niesmakiem z powodu zniekształceń twarzy, niektórzy także złośliwie komentowali jej wygląd. Ma jednak nadzieję, że jej opowieść pomoże zachęcić inne osoby niepełnosprawne, by dostrzegły wartość swojego życia. "Jestem normalnym człowiekiem. Mam problemy zdrowotne jak wszyscy inni” – mówi.
Jej rodzice, Evelyn i Paul, powiedzieli, że są dumni z determinacji córki: „Ona osiąga tak wiele, a jej poczucie własnej wartości naprawdę się ogromne. To jest niewiarygodne" – powiedziała jej matka.
"Ta mała dziewczynka chce po prostu żyć. Każdego dnia budzi się z uśmiechem na twarzy. To była najlepsza rzecz, która nam się przydarzyła” – dodaje ojciec.
