Kolejny antyklerykalny wyskok aktora Krzysztofa Pieczyńskiego. Tym razem przybył do Łomży, by tam ratować „zaanektowane przez Kościół” dusze.
Jak napisał aktor na swoim profilu na portalu społecznościowym, przyjechał do Łomży, by zagrzewać do walki. Do walki z Kościołem. „Przyjechałem dać wam coś co niewielu może wam dać. Przyjechałem ratować wasze dusze, które zaanektował kościół”. Chyba niekoniecznie jego zamierzenia spotkały się ze zrozumieniem, bo zaraz w następnym zdaniu narzekał: „Niewielu chyba to dostrzegło a jeszcze mniej pewnie doceniło. Mimo wszystko widziałem tych którzy rozumieli”
Nie zraża to jednak dyżurnego antyklerykała. Wiele bowiem jest do zrobienia, wszak Polska to ziemia jałowa: „Posługuję się metaforą jak to robiło tysiące mądrych przede mną. Ale drogę za każdym razem trzeba przecierać od początku”. Nie będzie łatwo – przestrzega wizjoner Pieczyński: „Nie widzicie spustoszenia które kościół poczynił w waszych duszach i świadomości narodu. Ja widzę, dlatego mówię: ziemia jałowa. Obudźcie się i ratujcie swoje dusze. To nie są puste słowa. To co mówię ma znaczenie. Jeśli nie dzisiaj to kiedyś będzie to zrozumiałe”.
Na razie jak widać zrozumiałe pozostaje wyłącznie dla samego autora, publiczność chyba nie tego jednak oczekiwała.