Łódzka Prokuratura Regionalna postawiła zarzut "prania brudnych pieniędzy" Danucie J.-P. Takie same zarzuty postawiono już jej córce i zięciowi.
W zeszłym tygodniu sejmowa komisja zajmująca się aferą Amber Gold przesłuchiwała Danutę J.-P. Kobieta jednak nie chciała odpowiedzieć na zadawane pytania. Opinia publiczna i członkowie komisji mogli usłyszeć jedynie "nie odpowiem na to pytanie". Więcej o przesłuchaniu pisaliśmy tutaj.
Natomiast dziś prokuratura w Łodzi postanowiła postawić jej zarzuty. Dotyczą one oszustw, za które Marcin i Katarzyna P. już odpowiadają przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Rola Danuty J.-P. polegała na udostępnieniu swojego konta bankowego oszustom, a także przyjęcie ich wynagrodzenia na swoje konto – chodzi o 1.200.000 PLN. Dodatkowo z jej konta przelano przeszło 1 mln złotych tytułem "za faktury za złoto", tymczasem taka transakcja nie miała miejsca. Dodatkowo na własny użytek miała podjąć 376 tys. zł.
Danuta J.-P. nie przyznaje się do winy i odmówiła składania zeznań. Za przestępstwa o które jest oskarżona grozi kara do 10 lat więzienia. Są to pierwsze zarzuty postawione w tym wątku śledztwa dotyczącego obligacji w złoto, które doprowadziły 19 tys. klientów do strat na łączną wysokość 851 mln zł.