Wygląda na to, że Europa wypowiedziała na dobre wojnę wobec Państwa Islamskiego. Kolejne państwo wydało wyrok skazujący na długoletnie więzienie za samo przystąpienie do ugrupowania terrorystycznego. Teraz wystarczy powstrzymać napływ terrorystów i znów będziemy mogli czuć się bezpiecznie.
Drugi postulat nie jest jednak łatwy do zrealizowania. Obecnie cały czas w Europie obowiązuje paradygmat nieodpowiedzialności imigrantów za zamachy terrorystyczne, a trzecie pokolenia dawnych uchodźców uważa się tylko za obywateli państwa urodzenia, a nie pochodzenia.
Dobrze, że jednak Europa w bezpardonowy sposób rozprawia się z Europejczykami walczącymi w szeregach samozwańczego kalifatu. A takich nie brakuje. Ostatnio opisywaliśmy sprawę Szwajcarów, którzy postawili zarzuty muzułmanom szerzącym propagandę terrorystyczną, a dziś sąd w Oslo wydał wyrok na swojego obywatela.
34-letni Norweg został skazany na 7,5 roku więzienia za dołączenie do Państwa Islamskiego i walkę w jego szeregach na obszarze Syrii. Zebrany materiał dowodowy świadczy, że mężczyzna wyjechał na front w listopadzie 2014 roku. Tam też uczestniczył w szkoleniach zorganizowanych przez ISIS.
Skazany z kolei broni się twierdząc, że nie przystąpił do organizacji. Jego decyzja została powzięta po pewnym czasie od przyjazdu do Syrii. Przyznał jednocześnie, że spotykał się z członkami ISIS na terenie tego państwa.
Zasądzona kara nie satysfakcjonuje prokuratora: wnioskował on o 9 lat pozbawienia wolności. Z kolei obrona zapowiedziała się odwołanie się od wyroku.
Jego aresztowanie nastąpiło w ubiegłym roku na granicy turecko-syryjskiej. Tureckie władze przekazały go jurysdykcji szwedzkiej.