Dlaczego Mateusz Kijowski nie wziął etatu w KOD? Dlaczego wystawiał – ewidentnie zdaniem informatyków – zawyżone faktury, i to na spółkę swojej żony? Odpowiedź jest, jak się zdaje, dość prosta. Na etat wszedłby komornik i odciągnął z niego środki na alimenty.
Wszystko wskazuje na to, że takie a nie inne fakturowanie usług informatycznych przez firmę wynika z chęci uniknięcia płacenia alimentów na swoje dzieci. I, jak w sprawie Ryszarda Petru, także i tu, guzik mnie obchodzi, że oszwabili oni zwolenników KOD-u, członków swojej partii czy marznących na ulicach protestujących. Skoro dali się golić, oszukiwać, skoro udawali, że pewnych rzeczy nie widzą, to jest to ich problem.
Dla mnie problemem jest co innego (o Ryszardzie Petru już pisałem, więc nie będę tego przypominał). W przypadku Mateusza Kijowskiego skandalem jest to, że tak fakturował on swoje usługi, tak „ukrywał” swoje dochody, by… uniknąć płacenia alimentów na własne dzieci. A gdy ktoś nie płaci na swoje dzieci, to staje się kompletnie niewiarygodny. Nie jako polityk, ale zwyczajnie jako mężczyzna. Trudno poważnie traktować kogoś, kto chce ratować demokrację, a oszukuje własne dzieci.
Tomasz P. Terlikowski