W kolejnej katechezie środowej o chrześcijańskiej nadziei Franciszek sięgnął znowu do Listu św. Pawła do Rzymian. Czytamy w nim: „Wiemy, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni” (Rz 8, 22-24).
Papież zwrócił uwagę, że nieraz uważamy stworzenie za „naszą własność, którą możemy wykorzystywać według swojego uznania i z której przed nikim nie będziemy musieli się rozliczać”. Tymczasem Apostoł „przypomina nam, że stworzenie jest wspaniałym darem, który Bóg złożył w nasze ręce”. Ale „kiedy człowiek daje się owładnąć egoizmem, doprowadza do zniszczenia nawet najpiękniejszych rzeczy, jakie zostały mu powierzone” – powiedział Ojciec Święty.
„Tak też stało się ze stworzeniem. Pomyślmy o wodzie. Jest ona bardzo piękna i tak ważna, daje nam życie i pomaga we wszystkim. Jednak, aby wykorzystać minerały, zanieczyszcza się wodę, zabrudza się i niszczy dzieło stworzenia. To tylko jeden przykład, a jest ich wiele. Przez tragiczne doświadczenie grzechu, zerwanie komunii z Bogiem naruszyliśmy pierwotną jedność ze wszystkim, co nas otacza, i doprowadziliśmy do skażenia stworzenia, czyniąc je w ten sposób zniewolonym, poddanym naszej przemijalności. Niestety konsekwencja tego wszystkiego stoi dramatycznie przed naszymi oczami każdego dnia. Zrywając komunię z Bogiem człowiek traci swoje pierwotne piękno i doprowadza do oszpecenia wszystkiego wokół siebie. A tam, gdzie wcześniej wszystko odsyłało do Ojca Stworzyciela i Jego nieskończonej miłości, teraz nosi smutny i przygnębiający znak ludzkiej pychy i zachłanności. Ludzka pycha, wykorzystując stworzenie, niszczy” – dodał Papież.
Franciszek nawiązał tu do słów św. Pawła o jękach całego stworzenia. Zwrócił uwagę, że wszystko wokół nas jęczy: samo stworzenie i także my, ludzie, ale są to jęki cierpiących, którzy wiedzą, że niebawem narodzi się nowe życie. „Zmagamy się jeszcze ze skutkami naszego grzechu i wszystko wokół nas stale nosi znamię naszych trudów i braków” – zauważył Papież.
„Równocześnie jednak wiemy, że zostaliśmy zbawieni przez Pana i już jest nam dane oglądać i zakosztowywać w sobie samych i w tym, co nas otacza, znaki zmartwychwstania, Paschy, która dokonuje nowego stworzenia. To jest treść naszej nadziei. Chrześcijanin nie żyje poza światem, potrafi rozpoznać we własnym życiu i w tym, co go otacza, oznaki zła, egoizmu i grzechu. Jest solidarny z tymi, którzy cierpią, płaczą, są zepchnięci na margines, czują się zrozpaczeni … Równocześnie jednak chrześcijan nauczył się odczytywać to wszystko oczyma paschalnymi, oczyma Chrystusa Zmartwychwstałego. Zatem wie, że przeżywamy czas oczekiwania, czas tęsknoty, który wykracza poza teraźniejszość, czas wypełnienia. W nadziei wiemy, że Pan chce ostatecznie uleczyć swoim miłosierdziem serca zranione i upokorzone oraz to wszystko, co człowiek oszpecił w swojej nikczemności, i że w ten sposób odradza On nowy świat i nową ludzkość, ostatecznie pojednane w Jego miłości” – powiedział Ojciec Święty.