Rano Polskę obiegła informacja, że po Londynie prezydent poruszał się niebieskosrebrnym BMW 7, co widać na filmach i zdjęciach. "Limuzyna nie jest jednak własnością BOR. Nie należy też do brytyjskiego Security Service" – ujawniła Rzeczpospolita. Kancelaria Prezydenta podaje jednak oświadczenie wytykając błędy w tekście.
Kancelaria Prezydenta RP wydała jednak oświadczenie, w którym punktuje nieścisłości tekstu, "zawiera szereg nieprawdziwych informacji."
"1. Nie była to pierwsza, lecz trzecia oficjalna wizyta zagraniczna Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Wcześniej odwiedził on Tallinn oraz Berlin.
2. Za bezpieczeństwo Prezydenta RP podczas wizyt zagranicznych odpowiada strona przyjmująca, we współpracy z Biurem Ochrony Rządu. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, jakoby „Prezydent RP poruszał się po Londynie prywatną taksówką”. Samochód, z którego korzystał Prezydent RP podczas omawianej wizyty, został zapewniony przez służby brytyjskie, zgodnie z obowiązującymi je procedurami.
3. Kancelaria Prezydenta RP nie wynajmuje samochodów, którymi głowa państwa porusza się za granicą. KPRP wynajmuje niekiedy na własny koszt samochody, którymi przemieszczają się pozostali członkowie delegacji, oraz pojazdy dodatkowe. W wypadku podróży do Londynu były to dwa minibusy: jeden dla dziennikarzy, drugi wykorzystywany w celu przewozu bagaży.
4. Podczas wizyt zagranicznych Prezydent RP nie zawsze porusza się opancerzoną limuzyną, jak sugerują autorki tekstu. Wybór odpowiedniego środka transportu zależy od oceny stopnia zagrożenia dla osoby ochranianej. Oceny tej dokonuje strona przyjmująca. Pojawiające się w tekście zdanie, wypowiadane przez „byłego szefa BOR”: „Bardzo rzadko zdarza się, że strona goszcząca nie chce dać gościowi pancernego samochodu”, jest niezgodne z prawdą.
5. Reasumując: autorki artykułu naruszyły zasady dziennikarskiej rzetelności, posługując się kłamstwem, manipulacjami i interpretując fakty zgodnie z wcześniej założoną tezą."