ARCHIWUM

Justin Biber wychodzi z kościoła, a tam paparazzi. Jego reakcja? GENIALNA!

Justin Biber coraz odważniej mówi o swojej wierze i Bogu. Paparazzi chodzą za nim dalej krok w krok. Nie dają mu spokoju nawet w kościele. A tego już za wiele.

Kiedy Justin Biber opuszczał popołudniu jeden z kościołów w Los Angeles, natknął się na ścianę fotografów, którzy robili mu zdjęcia jak szaleni. Piosenkarz podszedł do nich i powiedział: „Zróbcie zdjęcia, a potem schowajcie te aparaty i porozmawiajmy”. 

 

"Nie wiem, ile razy jeszcze cito tłumaczyć. To absurdalne, co robisz. Masz serce, żeby robić mi zdjęcia w takim miejscu?” – pytał Biber. 

 

„Kościół to miejsce, w którym nabieram sił, w którym odpoczywa moja dusza. A potem wychodzę z tego miejsca i następuje atak. Zabierasz cały mój spokój. To nie jest miłe, wiesz o tym” – powiedział Biber. 

 

Źródło: hellochristian.com/Mały Dziennik

Komentarze

Zobacz także

"Wilki Dwa: W obronie stada", czyli o tym, jak upadać, jak się podnosić i ile razy Pan Bóg daje człowiekowi SZANSĘ

Redakcja malydziennik

Franciszek: Mówią, że jestem komunistą, ale to komuniści myślą jak chrześcijanie

Redakcja malydziennik

Nie ma wątpliwości. „Czas jest krótki, przemija bowiem postać świata”. Co nas może uratować?

Redakcja malydziennik
Ładuję....