ARCHIWUM

„Jestem gotów przeprosić”. Europoseł Lewandowski rakiem wycofuje się z kompromitującej wypowiedzi

Europoseł Janusz Lewandowski powiedział w piątek, że jego słowa o Aleppo i Warszawie zostały opacznie zrozumiane. Dodał, że jeśli ktoś poczuł się nimi urażony, jest gotów za nie przeprosić. "Chciałem, żeby nie było debaty o Polsce w cieniu Aleppo" – zaznaczył.

W środę po południu Parlament Europejski debatował o sytuacji w Polsce. Na wcześniejszej konferencji prasowej europosłów Platformy Obywatelskiej i PSL w europarlamencie w Strasburgu Janusz Lewandowski mówił, że są "nowe i stare powody, by manifestować sprzeciw wobec nadużyć władzy w Polsce oraz by PE zajmował się po raz kolejny Polską, zaniepokojony rozwojem sytuacji".

 

Zdaniem PO niekorzystny był jednak termin debaty i nawet jej odłożenie o jeden dzień, by nie wypadała w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, nie poprawiało sytuacji. "Parlament Europejski jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo i powinien patrzeć na ulice Warszawy" – ocenił Lewandowski.

 

W piątek w radiowej "Jedynce" podkreślił, że jego słowa nabrały w przekazie odwrotnego znaczenia, niż treść, którą rzeczywiście wypowiedział. "Mówiłem, dlaczego niefortunna jest w czasie debata o Polsce z kilku powodów w Parlamencie Europejskim. Ona jest nieuchronna, bo Polska dostarcza coraz to nowych powodów dla debat o praworządności. Natomiast jest to rocznica stanu wojennego, parlament jest trochę w gorączce wyborczej i patrzy na Aleppo – taki był sens mojej wypowiedzi" – zaznaczył.

 

Dodał, że jeśli ktoś poczuł się urażony, bo opacznie rozumiał jego wypowiedź, to jest gotów przeprosić. "Miałem na myśli złe ulokowanie w czasie tej debaty. Bo jest Aleppo, bo trzeba patrzeć na Aleppo i dlatego również szczyt europejski przedłużył sankcje. Mniej z powodu zachowania Rosji na Ukrainie, bardziej z tego powodu, że właśnie jest Aleppo i Władimir Putin ma krew na rękach. Dokładnie taka była intencja moich słów" – powiedział. Dopytywany, zaznaczył, że można to uznać za jego przeprosiny. "Chociaż uważam, że ten sens nadały tylko media publiczne mojej wypowiedzi" – dodał.

 

Szef PO Grzegorz Schetyna podkreślał w piątek w TVP1, że słowa Lewandowskiego zostały "źle zrozumiane i źle wpisane w kontekst całej wypowiedzi dotyczącej Warszawy". Zaznaczył, że rozmawiał z Lewandowskim na ten temat i nie było jego intencją porównywanie Aleppo i Warszawy. "Czasami tak bywa, że nie potrafimy opisać słowami tego, co chcemy dokładnie powiedzieć. Akurat w takiej kwestii to porównanie absolutnie nie było intencją Lewandowskiego" – powiedział szef PO.

 

"Sprostowania udzielał wielokrotnie, mówił, co chciał powiedzieć, także tę sprawę uznaję za zamkniętą" – powiedział Schetyna.(PAP)

Źródło: PAP

Komentarze

Zobacz także

Niech moc przekleństwa nas zjednoczy. KOD w służbie diabłu!

Redakcja malydziennik

Tak Polsce KNEBLUJE się usta. "Nie było dyskusji." To głosowanie było FARSĄ, poznaj wszystkie szczegóły

Redakcja malydziennik

Prawie 700 zgłoszeń. Skazano jedynie dwie osoby. Czy to znaczy, że uchodźcy mogą molestować Europejki?

Redakcja malydziennik
Ładuję....