To nie nasze zasługi zbawiają. Warto o tym pamiętać.
Wiara jest pierwsza. Nie wolno o tym zapominać. „Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia. Wszak mówi Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony’ – wskazuje Kościół w dzisiejszych czytaniach.
Ale żeby uwierzyć konieczni są ci, którzy głoszą. „Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!” – uzupełnia św. Paweł, jakby wskazując, że wszyscy jesteśmy posłani.
Powołanie, wezwanie oznacza równocześnie posłanie. „Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim” – wskazuje Ewangelia. A papież Franciszek uzupełnia często, że jeśli zostałem uczniem, to jestem też misjonarzem.