ARCHIWUM

Jeśli to są główne „profetyczne” efekty Soboru, to nic dziwnego, że Kościół jest w kryzysie!

Zachwyt biurokracji nad tym, że powstają kolejne struktury biurokratyczne nie powinien zaskakiwać, ale to, że wysocy hierarchowie Kościoła uznają to zjawisko za „profetyczne” już nieco smuci.

Taką opinię wygłosił podczas wykładu zatytułowanego „Sobór: Proroctwo, które jest kontynuowane z Papież Franciszkiem” watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin. Jego zdaniem głównym konsekwencjami Soboru było  wprowadzenie lokalnych języków do liturgii oraz „nowa świadomość Kościoła, która historycznie jest realizowana w bardziej zróżnicowanych kontekstach kulturowych”.

 

Analizując tematy podkreślane przez Franciszka, kardynał zauważył, że Sobór Watykański II zasiał ziarna synodalności i utorował drogę „Kościołowi, który żyje w sposób synodalny”, podejmując współpracę i konsultacje na wszystkich poziomach Kościoła. „Nie ma już parafii i diecezji bez rad duszpasterskich, nie ma krajów bez konferencji Episkopatu” – powiedział kardynał. Ten proces okazał się nieodwracalny, i to jest – jego zdaniem – „najpiękniejsze dziedzictwo, jakie mógł nam ofiarować Sobór”.

 

Kłopot polega tylko na tym, że siłą Kościoła nie są ani rady duszpaterskie, ani Konferencje Episkopatu, ale święci, a także liczne powołania zakonne i kapłańskie, a także małżeńskie… A z tym, jakby trochę gorzej. Pewnie dlatego trzeba się szczycić, że mamy dużo rad i innych struktur biurokratycznych.

 

Tomasz P. Terlikowski

Źródło: MalyDziennik.pl

Komentarze

Zobacz także

Ale MOC! Zobacz NA ŻYWO NIESAMOWITE świadectwo Tima Guénard!

Redakcja malydziennik

„500+ przechodzi do historii"

Redakcja malydziennik

Bon żłobkowy w Warszawie. SPRAWDŹ PO CO?

Redakcja malydziennik
Ładuję....