Abigail i Isobel mają dziś po 5 lat. Teraz ich rodzice nie zamienili by dzieci na żadne inne, ale gdy dowiedzieli się, że dziewczynki mają zespół Downa, byli zasmuceni.
Jak relacjonuje Daily Mail, Jodi i Matt Parry nawet gdyby mogli sprawić, że córki urodzą się ponownie bez zespołu Downa, nie życzyliby im, aby były inne. "Nic na świecie nie przekonałoby mnie do zmiany dziewczynek" – mówiła matka dzieci. Dodała także, że Abigail i Isobel wnoszą tylko same pozytywne rzeczy i ani jednej negatywnej.
Z kolei Matt mówił: "Nie ma znaczenie, ile mają chromosomów. Nauczyłem się, że nie ma różnic pomiędzy nimi, a ich starszym bratem Finnem, innym niż szybkość, z jaką się rozwijają".
Dziewczynki przyszły na świat przed terminem. Lekarz oznajmił, że mają zespół Downa i że mu przykro. "Do dziś nie wiem, dlaczego było mu przykro" mówiła Jodi.
W Wielkiej Brytanii wzrasta liczba zabijanych dzieci z zespołem Downa. "Kiedy zespół Downa jest zdiagnozowany prenatalnie, pojawia się razem z informacja: to dziecko ma zespół Downa, możesz je przerwać w ciągu 10 dni. To łamie serce" – mówiła Jodi. Dodała także, że informacja o możliwości aborcji bez podania plusów i minusów oznacza, że ludzie będą przerywać takie ciąże.
Rodzice założyli fundację Twincess, aby pokazywać pozytywne strony posiadania dzieci z zespołem Downa. Oczywiście nie wszytko jest kolorowe – Abigail ma problemy ze słuchem, a Isobel ma defekt serca. "Tak długo, jak mają szansę, to wszystko, co mogłabym sobie wymarzyć" – kończy Jodi.