Śmieciówki mają zniknąć – donosi "Fakt", opisując propozycje ekspertów pracujących nad zmianami w Kodeksie pracy. Mało tego, rząd planuje także zmiany w urlopach, które doprowadzą januszy biznesu do białej gorączki. Czy w końcu uda się ucywilizować polski rynek pracy?
"Fakt" dowiedział się, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje zmiany dotyczące urlopów, natomiast "co do umów sprawa nie jest jeszcze przesądzona".
Aktualnie pracownikom przysługuje 20 lub 26 dni urlopu, a zależy to od długości stażu pracy.Jeśli w życie wejdą proponowane przez ekspertów zmiany, o których dowiedział się "Fakt", wszystkim pracownikom przysługiwać będzie co najmniej 26 dni urlopu! Co najmniej – bo firmy – jeśli zechcą – będą mogły wymiar urlopu wydłużyć.
Dodatkowo planowane są zmiany, które uniemożliwią pracownikom kumulowania zaległego urlopu.
Nasza propozycja zakłada, że ma on (urlop) być udzielony w roku kalendarzowym, za który przysługuje– powiedział "Faktowi" prof. Arkadiusz Sobczyk, przewodniczący zespołu opracowującego projekt nowego Kodeksu pracy.
Oznacza to, że janusze biznesu będą zmuszeni by urlopów udzielać, zamiast w nieskończoność szukać wymówek.