Wydarzenie jakie miało miejsce w Kirgistanie przeraża. Oto lekarz wezwany do 2 -letniego dziecka, które miało atak epilepsji nie udzielił pomocy, gdyż był to czas…modlitwy muzułmańskiej. Dziecko zmarło, a lekarz….
Sprawę opisała na Facebooku Elena Bayalinova z lokalnego Ministerstwa Zdrowia. „Religia praktycznie już rządzi instytucją rodziny w kraju. Możemy już zobaczyć, że wpływa to na kwestię nieodpowiedzialnych poligamicznych małżeństw oraz porzuconych dzieci. Nie możemy pozwolić na to, żeby to także wpłynęło na służbę zdrowia w kraju” – zaznaczyła. I zaapelowała do Zarządu Duchownego Muzułmanów o to, by zwrócili uwagę na ten incydent. Wpis został jednak później usunięty.
Rzecznik Zarządu Duchownego Muzułmanów odniósł się już do sprawy i potępił zachowanie lekarza. „W każdym wypadku lekarz najpierw powinien zbadać dziecko, a później udać się na modlitwę. Prawo szariatu nie zabrania modlić się po zakończeniu swojej pracy. Lekarz zachował się źle w tej konkretnej sytuacji” – powiedział Maksat Atabaev.
Fakt faktem, nie tylko w takich egzotycznych państwach jak Kirgistan muzułmańscy pracownicy publiczni odmawiają pomocy czy pracy w czasie modlitwy. W Wielkiej Brytanii również kilka pielęgniarek czy lekarzy, zamiast leczyć i pomagać oddaje się dywanowej modlitwie.
Źródło: wprost.pl