Chińska IKEA przygotowała spot reklamowy, który nie został pozytywnie odebrany przez odbiorców. Ciekawe, co lewactwo powie na to, skoro sytuację kobiet w Polsce nazywa średniowieczem…
"Jeśli następnym razem nie przyprowadzisz do domu chłopaka, nie nazywaj mnie matką!" – krzyczy w reklamie matka do córki. Grozi także, że się jej wyrzeknie, jeśli nie wyjdzie za mąż. Reakcja Europejczyków musi być taka sama jak dziewczyny w reklamie: szok.
Wtedy jednak w drzwiach staje chłopak z kwiatami, uradowani rodzice w ekspresowym tempie przygotowują kolację – nakrycie i meble pochodzą z IKEA i co jakiś czas pojawiają się konkurencyjne ceny. Na koniec rodzice jednym ruchem zamieniają szare ubrania na eleganckie i gdy zasiadają do kolacji, cały dom jest szczęśliwy.
Zdziwienie jednak córki w reklamie wyraża coś więcej niż szok ze słów matki. W Chinach kobiety, które nie wyjdą za mąż przed 27 rokiem życia określa się "resztkami kobiet". Są one piętnowane i krytykowane. Zdaniem wielu niezamężność w wieku 30 lat praktycznie przekreśla jakiekolwiek plany życiowe.
Zamiast więc zabawnej reklamy wyszło piętnowanie postawy, za którą kobiety i tak już są stygmatyzowane. Internauci nie kryją oburzenia – gdyż jest to dyskryminacja osób samotnych.
To nie pierwszy taki przypadek na chińskim rynku. W lipcu za swoje reklamę przepraszał Audi, które porównało samotne kobiety do używanych samochodów.