– Homoseksualizm to tragedia – powiedział prawosławny metropolita Pireusu Serafin. I za tę wypowiedź jest ścigany przez władze greckie, bowiem ich zdaniem nawoływał w ten sposób do nienawiści rasowej i głosił rasizm.
Absurd? Jasne, że tak. Ale to się właśnie wydarzyło. Prawosławny metropolita Pireusu wystąpił w telewizyjnym show i tam powiedział kilka – politycznie niepoprawnych tez.
– Homoseksualizm jest tragedią. Seksualną tragedią. To aberracja psychiczna – podkreślał, ostro atakując także homoseksualnych kapłanów.
Gdy doszedł do momentu, że porównał homoseksualizm do zoofilii i pedofilii prowadzący zaczął oponować. – Jak można tak mówić – mówił. Chwilę później zadzwonił nauczyciel, który zaczął protestować przeciwko słowom biskupa. A metropolita zdecydował się przerwać swoją wypowiedź.
Jednak na tym afera się nie skończyła. Organizacje gejowskie, a także lewicowa większość parlamentarna chce bowiem ukarania biskupa. Za co? Za głoszenie nienawiści i dyskryminacji rasowej. I aż trudno nie zadać pytania, czy w Grecji homoseksualizm jest rasą?