Nie jest żadną tajemnicą, że gdy media zrobią show wokół czyjejś samobójczej śmierci natychmiast zwiększa się liczba osób, które chcą targnąć się na swoje życie. I aż wstyd, że ten proces wzmacniają politycy. Dla własnych celów.
Dziś na Placu Defilad władze miasta „upamiętniły” samobójcę za pomocą specjalnej płyty. A pochwaliła się tym na Twitterze Hanna Gronkiewicz-Waltz.
I aż trudno nie zadać pytania, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma świadomość, że w ten sposób zachęca innych ludzi, by podejmowali próby samobójcze? Czy wie, że heroizując czyn biednego człowieka, może skłaniać innych ludzi w depresji do podobnych czynów? Czy ma świadomość, że ich krew będzie ciążyć na jej sumieniu?
A poza tym, czy naprawdę Warszawa nie ma na co wydawać pieniędzy z naszych podatków? Czy w imię polityki można łamać najbardziej podstawowe standardy moralne?
Tomasz P. Terlikowski