Rok temu Prawo i Sprawiedliwość (a przynajmniej większość posłów tego ugrupowania) wyrzuciło do kosza pół miliona podpisów w sprawie obrony życia i pozwoliło, by dzieci – głównie z Zespołem Downa – nadal były zabijane. Od tego czasu nic się nie zmieniło.
Gdy się to stało powiedziałem jasno, że to koniec dobrej zmiany, ale gdzieś w głębi serca miałem nadzieje, że coś się jednak w tej sprawie zmieni. Nic jednak nie drgnęło, a ja tylko co jakiś czas słyszę, że nie ma odpowiedniego klimatu na zmiany. A z braku klimatu dzieci giną. I choć politycy PiS zapewniają, że im z tego powodu przykro, to nic w tej sprawie nie robią, zajęci innymi ważnymi (tego nikt nie kwestionuje) sprawami.
Tyle tylko, że to oznacza, że kolejne dzieci, codziennie giną w okrutny sposób. Tysiąc pięćset rocznie, a może więcej, w większości z powodu Zespołu Downa, ginie w trakcie aborcji. Odpowiedzialność polityczna i moralna za ich śmierć spada na tych, którzy nie mają odwagi podjąć jakichkolwiek działań. Zróbcie coś z tym, bo brak działania w tej sprawie to hańba!
Tomasz P. Terlikowski