Wyspy greckie opanowane są przez migrantów. Ich liczba wzrosła miesiąc do miesiąca o 65%, ale część z nich po prostu znika z ośrodków dla uchodźców.
Informacyjna Agencja Radiowa przekazała dalej wypowiedź Janisa Muzalasa, ministra do spraw migracji Grecji, który przyznał, że często zdarzają się osoby "znikające" z ośrodków dla uchodźców. Dzieje się to wkrótce po złożeniu podania o azyl. Ucieczki powodowane są obawą przed deportacją.
Osoby, które nie otrzymają zgody na pozostanie w Europie w ramach porozumienia trafią do Turcji. Właśnie dlatego imigranci wolą uciec z ośrodków i na własną rękę próbować dostać się na Zachód, niż do Turcji. W ostatnich bowiem miesiącach, to głównie imigranci ekonomiczni trafiają do Grecji.
Głównym problem greckich służb, zaraz po przyjęciu imigrantów u wybrzeża, jest próba ich złapania już na lądzie. Muzalas mówił, że z deportacją wiążą się pewne problemy, bo imigranci „kryją się”, aby ich nie aresztowano.
W ubiegłym miesiącu do Grecji przybyło 65% więcej osób niż w lipcu. Może to być spowodowane zaostrzeniem procedur nad włoskim wybrzeżem, dzięki którym udało się wydatnie zmniejszyć fale imigrantów.