Temat obrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Obrońcy życia. Ustawa zakazująca zabijania. Nastroje społeczne rozgrzane do czerwoności. Setki argumentów i tyleż samo odmiennych zdań. To linia totalnego sporu, tu rysuje się główna granica. Zaczynając mówić o tym temacie trzeba wiedzieć jedno, w tym świecie człowiek jest na przegranej pozycji. Z punktu widzenia tego świata interesów. Przegrana totalna – pisze Paweł Zastrzeżyński.
Jeden ze znanych polityków niedawno podkreślił, że w polityce nie są ważne zwycięstwa moralne, a te konkretne, wymierne tu i teraz. A sprawa ochrony życia w kontekście dzisiejszego świata, obecnej sytuacji w Polsce to zawsze zapalnik „zamieszek” tych na ulicach i tych w wielu sercach. Dlatego polityka nie przyjmie tego wyzwania, ponieważ nie może skazywać się na przegraną. Układ na tej szachownicy nie jest czarno biały. To cała paleta odcieni i najgłębszych zależności, od których totalnie boli głowa. A suma argumentów za i przeciw tworzy tak głębokie zawirowanie, że zwykły człowiek traci rozeznanie. Czy w tym wszystkim można znaleźć jednoznaczną odpowiedź? W tych setkach słów, wskazówek i przekonań? Można próbować. Można wdać się w ten spór. Można pragnąć zwycięstwa, ale wcale nie trzeba.
Jest odniesienie jednoznaczne, które mówi nie przez słowa i argumenty a przez postawę życia. Życiorys, który nie podlega dyskusjom, bo fakty są takie jakie są. Sprawdzalne i niepodważalne. I nie chodzi o to aby tym przykładem przekonywać wszystkich, że jest piąte przykazanie nie zabijaj dane przez Boga. Jest przykład człowieka, który całym swoim życiem tę prawdę potwierdza. Jest to postać dr Wandy Półtawskiej. Ta postawa przekonuje nie argumentami i wykładami, chociaż tym też, ale przekonuje swoim życiem. Totalnie. To życie wycisza argumenty. Zamyka usta. Jednak jednoznacznie przymusza człowieka, zwłaszcza tego małej wiary, aby przejść na stronę skrajnie odległą od nurtu tego świata. Wręcz nakazuje aby stanąć i jednoznacznie powiedzieć, że nie ma większego zła na tym świecie, niż stanąć przeciwko życiu. To zdanie, które na pewno wystawi człowieka na pogardę i wyzwiska, ale to nie jest istotne. Ta radykalna postawa ma sens!
Jan Paweł II był jednym z największych światowych polityków, a tylko dlatego, że był sobą. Jednak nie byłby sobą, gdyby swojego życia nie ustawił właśnie na obronę nienarodzonych.
To sens! Najgłębszy sens jaki może człowiek nadać swojemu życiu. Nie jest istotne, że może przegrać z innymi. Tu nie ma przegranej, bo to nie jest żadna gra. To miłość w najczystszej formie. Bo walka o życie to nie walka o swoje. To walka o nasze. To ta najgłębsza sprawa, która stanowi o sensie wszystkiego innego.