Nie doszłoby do Reformacji, gdyby ówcześni biskupi byli bardziej otwarci na krytykę – uważa przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch.
– Gdyby wezwanie Marcina Lutra do reformy i pokuty znalazło posłuch u biskupów i papieża tamtych czasów w Rzymie reforma, którą chciał zapoczątkować Luter nie stałaby się Reformacją – podkreślił kard. Koch.
Jego zdaniem w pierwotnym wezwaniu Lutra nie było nic takiego, co byłoby wyjątkowe dla ówczesnego Kościoła. Wiele ruchów, choćby devotio moderna miało podobne ukierunkowanie. Dopiero później, gdy Luter zmieniał się, pojawiły się w jego nauczaniu tezy dotyczące roli i struktury Kościoła, które doprowadziły do rozerwania jedności Kościoła.
Jednocześnie kardynał podkreślił, że istotną rolę w rozerwaniu jedności mieli niemieccy przywódcy, którzy doprowadzili do ukształtowania się odrębnych wspólnot wyznaniowych.
Współcześnie, podkreśla kardynał, konieczne jest wzajemna prośba o przebaczenie, także o przebaczenie za nieprawdziwe przedstawianie Kościoła w czasach przed Reformacją czy nieprawdziwy obraz przeciwnych wspólnot.