Trystan Reese, żyjący w związku małżeńskim z innym mężczyzną, urodził właśnie ich biologicznego syna – informują, w tonie sensacji, media na całym świecie. Ciąża i poród były możliwe, bo Trystan jeszcze… niedawno był kobietą
Trystan Reese z Portland w USA „mężczyzną” jest do dziesięciu lat. To wtedy „zmienił płeć”. A jako, że urodził się jako kobieta, zachował kobiece narządy płciowe. „Wykonałem tylko kilka koniecznych zmian, żeby móc normalnie funkcjonować, związanych z hormonami i niewielką modyfikacją ciała” – mówił w wywiadzie dla CNN.
Dwaj panowie w 2011 roku zaadoptowali dwoje dzieci. Chcieli jednak mieć też własne, biologiczne. Trystan przestał przyjmować męskie hormony, by przygotować się do ciąży. Pierwsza próba skończyła się jednak poronieniem. Kolejna zaś urodzeniem chłopca: „Powitanie Leo na świecie było prawdziwym błogosławieństwem, to najszczęśliwsza chwila w moim życiu” – mówił po narodzinach syna „mąż” Trystana.
„To niezwykłe doświadczenie. Wiem, że ludzie nie przywykli do tego, że para mężczyzn ma swoje dziecko, ale poradzimy sobie z tym” – powiedział Trystan telewizji CNN.
Media niestety nie donoszą, jak rodzący „mężczyzna” został przyjęty na porodówce i kto w dokumentach figuruje jako mama, a kto jako tata.