Rośnie liczba przypadków obrzezania dziewczynek w Niemczech. Aktywistki organizacji Terre des Femmes sugerują, że liczba okaleczonych wynosi już ponad 58 tys. i w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosła aż o 10 tys.
Gwałtowny wzrost jest efektem napływu migrantów z krajów, w których obrzezanie jest praktykowane, na przykład Somalii czy Erytrei, ale także z Iraku. Organizacja broniąca praw kobiet informuje, że w tym roku jego ofiarą może paść nawet 13 tys. dziewcząt.
Obrzezanie dziewcząt polega na rytualnym częściowym lub kompletnym usunięciu łechtaczki, a nierzadko także na wycięciu warg sromowych, skóry ze ścianek pochwy i jej zaszyciu. Ma to oznaczać przejście dziewczynek w dorosłość, choć czasem okalecza się w ten sposób nawet kilkudniowe niemowlęta.
Żeby formalnie nie łamać prawa, migranci wykonują zabieg obrzezania w Paryżu lub Amsterdamie. Wielu wyjeżdża na krótko do ojczyzny, a potem wraca do Niemiec.