Komisja Europejska zapowiedziała gotowość do uruchomienia procedury przeciw Polsce ws. naruszenia unijnego prawa, jeśli przeprowadzane reformy wymiaru sprawiedliwości zostaną zaakceptowane w obecnym kształcie. Wiceszef Komisji Frans Timmermans rozważa też możliwość wnioskowania do innych państw ue by stwierdziły poważne ryzyko naruszenia praworządności w Polsce. KE grozi Polsce także sankcjami.
Wiceszef KE Frans Timmermans, który w ostatni sporze z Polską publicznie stracił twarz. Zwietrzył okazję by znowu zaistnieć w mediach. Skrytykował przeprowadzaną przez rząd Polski reformę wymiaru sprawiedliwości. Według niego zagraża ona niezależności sądów i jest "poważnym atakiem na rządy prawa".
– Rządy prawa są jedną z wartości, na których zbudowaliśmy Unię – podkreślał niedouczony Timmermans zapominając kompletnie o wartościach chrześcijańskich, którymi kierowali się Ojcowie Założyciele UE. Pogroził także Polsce mówiąc, że Komisja "ma wiele narzędzi, by wpływać na sytuację w kraju".
Timmermans rozważa także możliwość wnioskowania do innych państw UE by stwierdziły poważne ryzyko naruszenia praworządności w Polsce. Do poparcia takiego wniosku potrzeba zgody 22 krajów z 27, bo Polski głos nie byłby liczony. Fantazje wiceszefa KE mają nikłe szanse by się ziścić, bowiem do nałożenia sankcji potrzebna jest jednomyślność wszystkich krajów unijnych, a Węgry już zapowiedziały, że takiego wniosku nie poprą.
Jak widać Niemcy nie mogą się pogodzić z sytuacją, w której Polska nie chce być dłużej ich wasalem politycznym i gospodarczym. Dlatego używają wszelkich możliwych form nacisku na nasz kraj, wciągając do swojej polityki także instytucje unijne i kompromitując je w oczach Polaków jak i innych państw członkowskich.