Były premier zeznawał wczoraj przed warszawską prokuraturą. W osobliwym wpisie na Twitterze podziękował swoim zwolennikom za przywitanie.
Na przesłuchanie Donald Tusk przyjechał pociągiem. Na Dworcu Centralnym przywitali go zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy. Otoczony wianuszkiem swoich zwolenników, udał się pieszo do prokuratury. Dziś, kuriozalnym wpisem, podziękował wspierającym go ludziom, za pośrednictwem Twittera:
Drzewo zetną, bażanta zastrzelą, ale Was nie zmogą. Dzięki za Wasze "Sto lat" – najpiękniejsze, jakie w życiu słyszałem.
— Donald Tusk (@donaldtusk) 20 kwietnia 2017
Donald Tusk zeznawał wczoraj w charakterze świadka w śledztwie przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjskim FSB. W śledztwie postawiono już zarzuty byłym szefom SWK – Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi. Po przesłuchaniu tłumaczył, że "cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny".
W latach 2008-2014 Donald Tusk był nie tylko zwierzchnikiem szefów wszystkich służb specjalnych, ale pełnił też funkcję ministra koordynatora, bo takiego nie powołał.