Obie redakcje będą musiały pisać dramatyczne relacje z Marszu Niepodległości przeglądając prawicowe portale lub oglądając TVP. Wyjdzie na to samo.
Cyngiel Wojciech Czuchnowski na łamach Gazeta.pl wylewa krokodyle łzy, bo redakcja nie otrzymała akredytacji na tegoroczny Marsz Niepodległości. Przy okazji…lamentuje, że ONR marnuje jego cenny czas i zaśmieca mu skrzynkę e-mailową.
Ale o co chodzi? Skąd zdziwienie. Panowie zapomnieli jak przez lata oczerniali patriotów, starając się zrobić z nich na siłę – faszystów? Może zapomnieli żenujący reportaż z przeniknięcia nieustraszonej dziennikarki w szeregi wroga i świętokradczej spowiedzi w imię wyższych celów?
Polacy najwyraźniej pamiętają jak przez lata wspólnie z kolegami z TVN i politykami PO prowadziliście całodzienną manipulację, która miała dyskredytować Marsz Niepodległości. Pośrednio braliście w udział w paskudnych prowokacjach, gdy policjanci przebierali się za demonstrantów, aby inicjować zamieszki.
Na was wtedy przypadała rola tych, którzy mieli wszystkimi sposobami zdezawuować ideę zgromadzenia, a uczestników – często całe rodziny z dziećmi, przedstawić jako kiboli i groźnych bandytów w kominiarkach na twarzy.
Świat nic nie straci, jak nie przeczyta bezpośredniej relacji z 11 listopada w Gazecie czy TVN. Przeciwnie – może wówczas, przenosząc się do innego medium, zobaczy ten dzień takim, jaki jest naprawdę.
Dlaczego nie dostaliście akredytacji? Odpowiedź jest prosta. Wy już dawno przestaliście być dziennikarzami.
Tomasz Teluk
