Obradująca w Warszawie sejmowa komisja ds. reprywatyzacji nałożyła już 6.000 zł kary na prezydent stolicy za niestawienie się na przesłuchanie. Do tej pory Hanna Gronkiewicz-Waltz mogła liczyć na wsparcie rodzimej formacji, uległo to jednak zmianie.
"Ja nie wiem, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna się stawić osobiście, to jej decyzja. Nie możemy nikogo zmusić do mówienia, nie będziemy torturować, natomiast warto by było, aby jej zastępca, czy kompetentny przedstawiciel, brał udział w tych posiedzeniach i uczestniczył i mógł prostować kłamstwa" – powiedział Tomasz Siemoniak na antenie TVN.
Jest on wpływowym i ważnym politykiem PO – piastuję funkcję wiceprzewodniczącego Platformy. Dodatkowo jest to powielenie poglądów Grzegorza Schetyny i Marcina Święcickiego, polityka PO i byłego prezydenta stolicy, z 30 czerwca.
H. Gronkiewicz-Waltz ciągle jednak się broni i twierdzi, że obradująca komisja jest "bolszewicka". Tymczasem kolejni byli urzędnicy ratusza potwierdzają negatywne powiązania prezydent z dziką reprywatyzacją warszawskich nieruchomości.