Do dyskusji nad możliwością „błogosławienia związków homoseksualnych” wezwał wiceprzewodniczący Niemieckiej Konferencji Episkopatu biskup Franz-Josef Bode. Jego zdaniem jest „dużo pozytywów” w takich relacjach.
Propozycja ta wpisuje się w linię, jaką od jakiegoś czasu prezentuje niemiecki episkopat. Kilka tygodni temu przewodniczący Niemieckiej Konferencji Episkopatu kard. Reinhard Marx stwierdził, że Kościół katolicki powinien przemyśleć swoje nauczanie o ludzkiej seksualności, tak by zacząć sprzeciwiać się „ślepemu rygoryzmowi”.
Jego zdaniem, choć trzeba kierować się nauczaniem Kościoła, to trudno powiedzieć, czy osoby w związkach nieregularnych, w tym także mężczyźni w związkach homoseksualnych, pozostają w stanie grzechu ciężkiego. Trzeba zachować „szacunek dla decyzji podejmowanej w wolności i sumienia”, a także zwracać uwagę na „konkretne okoliczności”.
Zastępca kard. Marxa idzie jednak jeszcze dalej i w wywiadzie dla „Neue Osnabrücker Zeitung” proponuje, by sugestie kardynała szeroko przedyskutować w niemieckim Kościele. Jego zdaniem można się nawet zastanowić nad błogosławieństwem dla par homoseksualnych, które jednak trzeba by odróżnić od małżeństwa.
Biskup Bode sugeruje też konieczność lepszego towarzyszenia duszpasterskiego i liturgicznego związkom gejowskim, a także sądzi, że trzeba lepiej rozważyć wszelkie dobra jakie znaleźć się mogą w związku gejowskim. „Czy nie ma w nich wiele pozytywnych, dobrych i słusznych rzeczy, czy nie musimy być bardziej sprawiedliwi? – pytał.
Niestety biskup Rode nie wyjaśnił, czy w dyskusji w niemieckim Kościele brane pod uwagę będzie nauczanie Pisma Świętego, Tradycji Kościoła. Na razie nic na to nie wskazuje, a to oznacza, że Kościół niemiecki jest coraz mniej katolicki.
Tomasz P. Terlikowski