Jon Strawson walczy z ostrą białaczką szpikową. Lekarze wykorzystali już wszystkie możliwości leczenia. Jego najbliżsi wierzą jednak, że na świecie jest jakaś terapia, która przedłuży życie mężczyźnie.
Jon walczy z nowotworem od prawie roku. Lekarze jednak nie mają dla niego dobrych wiadomości. Przed nim ostatnie tygodnie życia. Ojciec mężczyzny apeluje jednak o pomoc. Wierzy, że gdzieś na świecie lekarze potrafią już pokonać tę chorobę. Dlatego 67-letni Alan apeluje: „Może jest ktoś, kto wie, jak przedłużyć życie Jona? Tak bardzo jeszcze chciałby być z najbliższymi – żoną i trójką dzieci”.
Alan mówi o sobie, że jest ojcem „rozsypanym na kawałki”. Miał nadzieję, ze synowi pomoże najnowocześniejsza chemioterapia. Niestety, i ona zawiodła w tym przypadku.
„Nie jesteśmy bogaci, nie chcemy ani pieniądzy, ani fałszywej nadziei. Jesteśmy zdesperowani. Błagam, jeśli ktoś ma wiedzę na temat ewentualnego leczenia, prosimy o kontakt".
Alan mówi, że bardzo bolesne jest dla niego patrzenie na odchodzenie syna. Przy życiu trzyma go jedna nadzieja: „Byłem w szoku, kiedy lekarze powiedzieli, że mojemu synowi zostało kilka tygodni życia i nic już nie mogą zrobić. Wierzę, że nam się uda”.
Jon w tym tygodniu opuścił szpital. Zdecydował, że ostatnie dni swojego życia spędzi w domu otoczony najbliższymi. „Nie jestem jeszcze gotowy na śmierć” – przekonuje mężczyzna.