Czym jest modlitwa uwielbienia? Po co mamy wychwalać Boga? Czy nasze pochwały są Bogu potrzebne? Na te pytania krótko i na temat odpowiada abp Fulton J. Seen.
„Bóg nie potrzebuje, żeby Go wielbiono. To nam jest to potrzebne. Na wiosnę w wielu rodzinach kilkuletnie dziewczynki zbierają kwitnące mlecze i uroczyście wręczają je swoim mamom. Sytuacja jest nieco kłopotliwa. Mama musi znaleźć odpowiedni wazon, włożyć do niego mlecze i postawić w widocznym miejscu, a niekoniecznie ma na to ochotę.
Mama nie potrzebuje mleczy, córce jednak potrzebne jest ich ofiarowanie. Przyjmując od niej podarunek, mama uczy ją miłości, życzliwości i dobroci. Gdyby dziecko niczego mamie nie dało – nawet drobnostki – można by się zastanawiać, czy nie brak mu uczucia.
Bóg nie potrzebuje naszych wyrazów uwielbienia, to my ich potrzebujemy. Wielbienie Boga uwalnia duszę od niewłaściwych skłonności i przywiązań, odwodzi ją od koncentrowania się na sobie i tworzy w niej puste miejsce jak w trzcinie, uzdalniając do muzyki. Przygotowuje duszę na przyjęcie nowości i odsuwa ego na dalszy plan, by centrum mógł zająć Bóg. Oderwanie się od siebie jest zawsze warunkiem wyjścia ku innym. Bóg udaje, że nas potrzebuje, a w istocie to my Go potrzebujemy dla naszego rozwoju.
Wielbienie jest też oddaniem chwały. Tak naprawdę w żaden sposób nie możemy pomniejszyć chwały Bożej – równie beznadziejnie moglibyśmy się starać przesłonić słońce, wyskrobując napis „ciemność” na ścianie jaskini. Przeszkodą w oddawaniu chwały jest brak wiary oraz samolubstwo. Niektórzy sądzą, że chwaląc innych, zaniżają własną wartość. Jeśli cichnie wychwalanie Boga, słabnie także umiejętność pokrzepiania bliźniego życzliwym słowem.
Jak rzadko chwalimy innych! Czy mąż dziękuje żonie za posiłek? Przez osiemnaście lat przygotowała mu ich ponad dziewiętnaście tysięcy! Czy żona chwali męża za to, że zapewnia jej utrzymanie? Gdzie jest miłość, tam jest też wdzięczność i pochwała”.
Fragment książki abp. Fultona J. Sheena „Warto żyć”, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2017.