WYDARZENIA

Brak religijności i wiary drastycznie zwiększa ryzyko samobójstwa. „Plaga melancholii nadchodzi”

Kilka miesięcy temu robiłem wywiad ze znanym polskim psychiatrą, specjalistą od samobójstwa. I on powiedział mi wówczas, że małżeństwo i religijność zdecydowanie zmniejsza ryzyko samobójstwa. A tą opinię, popartą wieloma latami pracy w zawodzie psychiatry, potwierdzają badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych.

 Zwiększająca się liczba samobójstw, szczególnie wśród młodych Amerykanów, związana jest – zdaniem Aarona Kheriaty psychiatry z University of California Irvine – ze spadającymi wskaźnikami uczestnictwa w praktykach religijnych i zatratą poczucia tożsamości wśród młodych Amerykanów.

 

Na łamach katolickiego magazynu „First Things” Kheriaty ostrzega przed „narastającą plagą melancholii”. „W obecnych czasach Ameryka doświadcza zarówno zerwania więzi społecznych i szybkiej zmiany społecznej. Zbyt wielu ludzi straciło obecnie te więzy. Tkanka społeczna coraz bardziej słabnie – podkreśla badacz i dodaje, że doświadczamy obecnie „utraty solidnej tożsamości, jasnych zasad i spójnych narracji, które budowały fundamenty” pozwalające na normalne funkcjonowanie.

 

Inne badania potwierdzają zaś te opinie. Z przeprowadzonego w roku 2016 studium znanego psychiatry z Uniwersytetu Harvarda Tylera VanderWeelera wynika, że wyższe wskaźniki religijności wśród amerykańskich kobiet oznaczają – automatycznie – mniejsze wskaźniki samobójstwo. Między rokiem 1996 a 2010 kobiety, które uczestniczyły raz w tygodniu w nabożeństwie pięciokrotnie rzadziej popełniały samobójstwo, niż kobiety, które nie uczestniczyły w nich lub uczestniczyły mniej regularnie. Wsród przebadanych 6.999 katoliczek, które uczestniczyły w mszach częściej niż raz w tygodniu nie było ani jednej próby samobójczej czy samobójstwa. 

 

Opublikowany w 2017 roku raport Columbia University Medical Center pokazuje zaś, że choć religijność nie chroni przed myślami samobójstwem to jednak chroni przed próbami samobójczymi. I tak, po raz kolejny, okazuje się, że człowiek został stworzony jako istota religijna, zakorzeniona, opierająca się na Transcendencji. Tam, gdzie znika z naszego myślenia i życia Bóg, gdzie nie ma transcendentnych fundamentów, tam dramatycznie wzrasta ryzyko samobójstwa, bo znika jakikolwiek głębszy sens istnienia.

 

Tomasz P. Terlikowski

Źródło: BioEdge.org/MalyDziennik.pl

Komentarze

Zobacz także

POZNAJ prawdziwą genezę święta kobiet – 8 marca! BĘDZIESZ W SZOKU!

Takie są objawy przedawkowania PARACETAMOLU. Wystarczy, że zażyto tylko…

Redakcja malydziennik

Uwaga, DRASTYCZNE fakty ze Szwecji: w parku odnaleziono martwe kozy, które zostały wykorzystane SEKSUALNIE

Ładuję....