Mimo, że Polacy pomagają Ukraińcom jak mogą. Udzieliliśmy im wsparcia podczas Majdanu. Otrzymali od nas pożyczkę 4 mld zł, mimo, że ten kraj ma śmieciowy rating obligacji i śmieciowy poziom gospodarki według najważniejszych agencji ratingowych świata (Moody’s, Fitch, Standard and Poor’s). Co jest równoznaczne z tym, że pożyczka ta pewnie pozostanie bezzwrotna, a nawet jeśli zostanie zwrócona to pewnie bez żadnego zysku dla naszego Państwa. Teraz Ukraińcy wysuwają butne roszczenia wobec Polski.
Banderowski rząd w Kijowie pogrywa sobie hardo z Polakami. Nie tylko wychwala zbrodniarzy, morderców pokroju Bandery czy najgorszej szui – Szuchewycza, nie przeprosił za zbrodnie wołyńską, nazywa ulice imionami morderców. Teraz Ukraińcy chcą by w polskim miasteczku Polacy odbudowali pomnik UPA.
W Kijowie oczekują, że Polska doprowadzi do odbudowania pomnika UPA w Hruszowicach i ukarze winnych – powiedział cytowany w piątkowej "Rzeczpospolitej" wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Podczas wizyty wicepremiera Piotra Glińskiego w Kijowie Ukraińcy zażądali odbudowy pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu, nielegalnie postawionego w 1994 r, i rozebranego pół roku temu.
Jakby mało było tej bezczelności i niewdzięczności, Ukraińcy uzależnili zniesienie blokady na ekshumacje i upamiętnianie Polaków pomordowanych w czasie II wojny światowej – ustaliła "Rzeczpospolita".
Ten temat nie powinien być przedmiotem targów – powiedział "Rz" wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, który w niedzielę towarzyszył wicepremierowi na Ukrainie.
Wizyta miała poprawić relacje przed podróżą prezydenta Andrzeja Dudy do Kijowa – czytamy. Ale po co nasz prezydent wybiera się do tego nienawistnego zacofanego kraju poprawiać jakieś relacje? Ukraińcy raz po raz dają świadectwo swojej nienawiści do Polaków, zaciekłości i zacietrzewienia. Ich rząd jest niewdzięczny, butny, roszczeniowy, chamski i arogancki. Nie mają ani krztyny wdzięczności za to, że Polska otworzyła dla nich rynek pracy zamiast zostawiać ich na pastwę życia w ich skisłym kraju i ze śmieciową gospodarką, ratując rzesze Ukraińców od śmierci głodowej.
Polacy pomogli tym samym ukraińskiemu rządowi rozładować kryzys społeczny, który niechybnie zmiótł by ten rząd z powierzchni ziemi. Jak dziękuje nam Kijów? Butą, chamstwem i bezczelnością. Polski rząd powinien zacząć ocieplać relacje z Rosją, tak jak zrobił to Orban. Rosjanie może i są niebezpieczni ale przynajmniej są jakimś partnerem gospodarczym i po przykładzie Węgier widać, że można się z nimi dogadać. Zaś zdewastowana gospodarczo i moralnie Ukraina nie ma Polsce nic do zaoferowania. Polski rząd traci tylko cenny czas i naraża się Rosji w imię czego? Stosunków z prymitywnymi pełnymi nienawiści politykami z Kijowa? A mer Lwowa? Pozostaje antypolski i bezczelny, butny jak mało który polityk ukraiński, mimo, że to Lwów – polskie miasto jest zasilane pieniędzmi głównie polskich turystów?
Polska naprawdę powinna zmienić swoje stanowisko wobec Ukraińców na proste i skuteczne, coś za coś. Nic za darmo. Bo jak ktoś wychwala morderców i dzikusów i bierze ich na sztandary, to z kimś takim nie ma normalnej rozmowy, ani życzliwości ani gestów. Jest tylko twarda bezlitosna gra, obliczona na zyski. I tak powinna wyglądać polityka Polski wobec Ukrainy.
Pozostaje nadzieja, że sami Ukraińcy pracujący w Polsce docenią to co od nas dostali i w następnych wyborach pogonią banderowców z Kijowa w siną dal. Jeśli tak się nie stanie, Polski rząd powinien deportować stąd przynajmniej 90% Ukraińców, bo po co mamy sobie hodować wrogą i nienawistną mniejszość? Wystarczy zrobić gęste sito imigracyjne i wpuszczać tu tylko niezbędnych fachowców z Ukrainy (tzw.drenaż mózgów). A polscy janusze biznesu będą musieli przy okazji zacisnąć zęby i pośladki i zacząć wreszcie godnie płacić rodakom albo im padną biznesy z braku rąk do pracy. Wszystkim wyjdzie na dobre.