W środę o godz. 5.00 rano doszło do awarii warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka. Władze stolicy miały poinformować o tym zdarzeniu dopiero po upływie doby. Minister zdrowia apeluje jednak o zachowanie spokoju.
– Bardzo żałuję, że pismo Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dotarło dziś przed południem i informowało o tym, że awaria rozpoczęła się właściwie wczoraj o 5 rano – powiedział na konferencji prasowej minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Czytaj także: Tak Brytyjczycy przygotowywali się do wojny. W tydzień zabili tysiące zwierząt
W wyniku awarii co sekundę ma wpływać do Wisły aż 3 tys. litrów surowych nieczystości. Minister środowiska zaapelował, aby natychmiast rozpocząć usuwanie skutków awarii.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zaapelował natomiast po posiedzeniu wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego, aby zachować spokój. Podkreślił jednocześnie, że awaria oczyszczalni Czajka „niezwykle istotna sprawa wykraczająca poza Warszawę i Płock”.
Minister zapewnił, że sytuacja jest monitorowana na bieżąco, a próbki wody do badań są pobierane trzy razy dziennie, podczas gdy standardowo robi się to raz dziennie.
Teoretycznie mamy w tej chwili taką sytuację, że wszystkie próbki, które analizujemy są dobre. Natomiast pamiętajmy, że od momentu pobrania do wyniku mijają 24 godziny. Nie można wpadać w panikę, natomiast myślę, że zagotowanie tej wody nie zaszkodzi, a na pewno może zapobiec, gdyby coś się działo
– powiedział Łukasz Szumowski.