Rząd ma na celu stać na straży podstawowych praw i wolności obywatelskich. Jeśli nie respektuje tych praw, można go zmienić na inny – mówił w TVN 24 aktor Krzysztof Pieczyński.
Tak bardzo Krzysztof Pieczyński przerażony jest łamaniem praw człowieka i demokracji, że chętnie złożył podpis pod „Odezwą do wszystkich Polaków”, w której KOD nawołuje do wypowiedzenia posłuszeństwa obecnej władzy.
– Mówiłem o tym przeszło rok temu. Mówiłem i pisałem o tym, że w amerykańskiej Deklaracji Praw Człowieka (i Obywatela – red.) jest taki punkt, który mówi, że człowiek ma zagwarantowane prawo, że Bóg dał prawo równości każdemu człowiekowi, prawo wolności i podążania za swoim szczęściem. I rząd powołany przez ludzi w demokratycznym kraju służy obronie tych praw człowieka, które są niezbywalne.
Ale jako, że zdaniem aktora demokratycznie wybrany obecny rząd łamie prawo podążania za własnym szczęściem, można go obalić: „Jeżeli rząd jest destruktywny wobec tych praw, społeczeństwo ma prawo zmienić ten rząd lub obalić go i powołać nowy, który będzie respektował te niepodważalne prawa obywatelskie”.
Rząd PiS nie dość, że łamie prawa obywatelskie, nie dość, że niszczy demokrację, to – co jest największym przestępstwem – współpracuje z instytucją, której aktor wręcz nie cierpi, czyli z Kościołem katolickim. „Rząd jest zainteresowany współpracą z Kościołem i wypełniania tego, jak Kościół wyobraża sobie demokrację w Polsce, a nie jak obywatele sobie wyobrażają demokrację” – ocenił Pieczyński.
Obywatele pokazali, jak wyobrażają sobie demokrację, biorąc udział w wyborach i dając wygraną Prawu i Sprawiedliwości. To jednak Pieczyńskiego nie przekonuje: „To nie jest mój rząd. Ja nie uznaję tego rządu” – powiedział w programie „Tak jest”.
Czy więc zobaczymy Pieczyńskiego na barykadach, obalającego rząd?