Książę William podpadł wielu swoim przyszłym poddanym. Jego hipokryzja, a może coś znacznie gorszego, jest wręcz żenująca!
O co chodzi? Otóż podczas listopadowego spotkania organizacji zajmującej się ochroną środowiska Tusk Trust książe William opowiedział się za koniecznością „kontroli populacji”, tak by zbyt wielka liczba dzieci przestała zagrażać ginącym gatunkom zwierząt. – Świat stanie wobec potężnych wyzwań, jeśli populacja będzie nadal rosła – mówił książę.
– W czasie mojego życia widzimy, że światowe populacje dzikiej fauny i flory spadły o ponad połowę. Musimy pracować więcej i myśleć głębiej, jeśli chcemy zapewnić, że ludzie i inne gatunki zwierząt, z którymi dzielimy naszą planetę, będą nadal współistnieć – mówił.
– Przewiduje się, że do 2050 r. liczba ludności w Afryce wzrośnie ponad dwukrotnie – mówił William, i dodawał, że tak szybki wzrost liczby ludzi będzie miał ogromny wpływ na dzikie zwierzęta i ich siedliska. Stąd, jego zdaniem, trzeba zacząć ograniczać liczbę ludzi.
Jak to robić, tego oczywiście książę William nie wyjaśniał, ale to akurat wiadomo i bez jego wypowiedzi. Kontrola populacji oznacza propagowanie w Afryce (dla dobra zwierząt rzecz jasna) zabijania ludzi przez aborcję, a także propagowanie środków antykoncepcyjnych i często sterylizacji bez zgody zainteresowanych kobiet. W krajach Europy Zachodniej zaś oznacza to namawianie całych społeczeństw do demograficznego samobójstwa, poprzez zaprzestanie normalnego rozmnażania się.
Inna rzecz, że akurat nie aborcjonizm i nie antykoncepcjonizm, ale… hipokryzję zarzucają księciu jego poddani. Phil Dampier, jeden z doradców rodziny królewskiej napisał na Twitterze: „Jeśli książe William sądzi, że jest zbyt wiele ludzi na świecie, to dlaczego on i jego żona Kate nie poprzestali na dwójce dzieci”. Inni pisali: „Książę ostrzega, że jest zbyt wielu ludzi, jednocześnie jego żona jest w trzeciej ciąży”.
Najbardziej oburzające nie jest jednak wcale to, że książe William jest hipokrytą, ale to, że uważa on, że dla ratowania fauny i flory można i trzeba zabijać ludzi, i to w dalekiej Afryce. Kolonializm lekko doprawiony rasizmem, jak widać wiecznie żywi. Ograniczać liczbę dzieci muszą Afrykańczycy, my biali Windsorowie takich obowiązków nie mamy.
Tomasz P. Terlikowski